Jak wyjść z długów?

Jak wyjść z długów?

Za dużo czytania? Wyślij artykuł w PDF do siebie na maila!

Nie ma uniwersalnej recepty na pozbycie się długów. Nie istnieje żaden sposób, który działa w każdym przypadku i jak za dotknięciem magicznej różdżki pomaga pozbyć się kłopotów finansowych. Wychodzenie z tego typu problemów jest zawsze bardzo ciężkie, a nawet jeśli nie wymaga jakiegoś skomplikowanego działania, to z pewnością wymaga wielu wyrzeczeń i ogromnej konsekwencji.

Podstawowym elementem wychodzenia z problemów finansowych jest uświadomienie sobie, że samemu jest się ich przyczyną. Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje postępowanie z przeszłości i po męsku się z nimi skonfrontować. Podobno w kwestiach finansowych tylko 20% zależy od faktycznej wiedzy na ich temat, a aż 80% od nastawienia – jeśli to prawda to niemal wszystko zależy od nas samych. Można powiedzieć, że to, co odróżnia biednych od bogatych to sposób radzenia sobie z różnymi sytuacjami w życiu. Ci pierwsi poddają się i zwalają winę na „okrutny los”, ci drudzy z kolei walczą i idą po swoje. Bardzo często więc sytuacja finansowa człowieka jest wynikiem decyzji, które podejmował w przeszłości i trzeba zdać sobie z tego sprawę. A wyjść z długów można!

Ustal priorytety

Przyczyną powstawania długów jest często kupowanie rzeczy, które nie są niezbędne. Tak naprawdę niezbędne do życia są jedzenie, ubranie, opieka medyczna, lokal i transport. Wszystkie pozostałe wydatki to tylko zachcianki, które, owszem, bardzo często ułatwiają życie i pozwalają czynić je lepszym, jednak nie są konieczne. Często są jednak przyczyną powstawania zadłużenia. Dlatego pierwszym krokiem do pozbycia się długów jest zrezygnowanie ze wszystkich rzeczy, które nie są niezbędne. Należy więc pożegnać się (przynajmniej na jakiś czas) z jedzeniem „na mieście”, zagranicznymi wakacjami, nowym sprzętem RTV, nowym samochodem czy kosmetyczką dwa razy w tygodniu.

Ustal Cel

Na drodze do pozbycia się długów warto stawiać sobie konkretne cele – nie na zasadzie, że „przebiegnę maraton”, tylko „dnia tego i tego, tego i tego roku przebiegnę maraton w tej i tej miejscowości, aby być dumnym z siebie i cieszyć się zdrowiem”. Konkrety pomagają w osiąganiu swoich celów i ułatwiają drogę do nich. Podobnie sytuacja wygląda z zadłużeniem – nie stawiamy sobie celu na zasadzie „pozbędę się długów”, tylko „w ciągu sześciu miesięcy pozbędę się 10 tysięcy złotych długów”. Warto także odpowiedzieć sobie dlaczego chce się osiągnąć cel jakim jest wyjście z długów. Gdy już mamy taki konkretny cel, należy zastanowić się w jaki sposób go osiągnąć. Listę działań, które mogą do niego doprowadzić warto zapisać na kartce, by później się do nich stosować.

Skup się na liczbach…

Można wyróżnić dwie szkoły spłacania długów. Pierwsza opiera się na suchych liczbach. Polega ona na ułożeniu kolejności spłacania długów w taki sposób, by zminimalizować całkowitą sumę zapłaconych odsetek. Oznacza to, że w pierwszej kolejności spłacane są długi, które mają największe oprocentowanie. Można tego dokonać na przykład poprzez kredyt konsolidacyjny z mniejszym oprocentowaniem, który de facto pozwoli obniżyć zadłużenie. Taka metoda jest dobra, choć może być stosowana wyłącznie w przypadku osób, które potrafią zachować reżim wydatkowy i które kierują się wyłącznie liczbami, nie emocjami. Z drugiej strony, jeśli ktoś nie kieruje się emocjami, a jedynie liczbami, to nie wpada raczej w długi. Metoda taka pozwala osiągnąć większe korzyści finansowe, jednak może źle wpływać na psychikę dłużnika. Nie widzi on bowiem jednoznacznie czy pozbywa się długów czy nie. Często zastępuje jedne długi drugimi, a zdarzają się także przypadki, że dzięki kredytowi konsolidacyjnemu osoba taka odczuwa ulgę dzięki spłacaniu niższych rat, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznacza na… wynagradzanie sobie stresu, co prowadzi do dalszych problemów.

…albo na sobie

Drugą metodą jest metoda, która bierze pod uwagę emocje. Nie liczy się przy niej oprocentowanie, a jak najszybsze zmniejszenie ilości długów i osiągnięcie efektu psychologicznego, który pomaga przekonać dłużnika, że potrafi radzić sobie ze swoimi problemami. W praktyce oznacza to pozbywanie się długów jeden po drugim, nawet jeśli nie jest to najbardziej efektywne. Strategię taką nazywa się także efektem kuli śniegowej, dzięki której możliwe jest spłacanie kolejnych zobowiązań w szybszym tempie. Spłacanie długów w ten sposób należy rozpocząć od stworzenia listy, na czele której zamieszczony będzie dług, którego wartość jest najmniejsza, a na końcu ten, którego wartość jest największa.

Zacznij działać

Po przygotowaniu takiej listy należy przystąpić do spłaty długów i stosować się przy tym do kilku zasad. Pod żadnym pozorem nie można zaciągać nowych długów, a także należy pozbyć się wszystkich kart kredytowych. W przypadku dysponowania jakimikolwiek wolnymi środkami należy przeznaczyć je na spłatę tylko pierwszego długu z listy, aż do jego całkowitego spłacenie. Pieniądze zaoszczędzone przy spłacie jednego długu należy w całości przekazać na spłatę kolejnego. Proste zasady, choć ich realizacja może być trudna.