Za dużo czytania? Wyślij artykuł w PDF do siebie na maila!
Dotacje dla przedszkoli były źle naliczane. Prywatne przedszkola pozywają samorządy a te muszą płacić. Kto otrzyma zwrot dotacji? Kto i jak będzie kontrolował jej wydanie?
Szykuje się poważny spór na linii samorządy a prywatne przedszkola. Samorządowcy grzmią, że skończy się to dla nich bankructwem. Właściciele prywatnych przedszkoli bronią swoich racji, jako bezprawnie pokrzywdzeni. A zapłacimy za to cale zamieszanie my – obywatele.
Ale od początku.
Dotacja dla prawnych przedszkoli
Cały spór dotyczy dotacji dla prywatnych przedszkoli, które wypłacały samorządy w latach 2010-2017, czyli już jakiś czas temu. Jednakże najnowsze orzecznictwo wskazuje, że samorządy pomniejszały należne w tych latach dotacje dla prywatnych placówek przedszkolnych, na podstawie art. 90 ustawy o systemie oświaty.
Cały problem odnosi się do różnic w interpretacji poniższego przepisu:
(…)ustalonych w budżecie danej gminy wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego ucznia.
W związku z powyższym samorządy w większości ustalały dotację dla placówek prywatnych ustalając podstawę obliczenia bez uwzględnienia dochodów służących na finansowanie wydatków – np. wpłat od rodziców i opiekunów. Natomiast według dyspozycji z art. 90 ust. 2b ustawy o systemie oświaty, do podstawy obliczenia powinno się zakwalifikować wszystkie wydatki poniesione przez przedszkola publiczne, bez względu pochodzenia źródeł ich finansowania.
Problem nie jest błahy, a spór liczy się średnio w milionach złotych na każdą gminę.
Co więcej, należy od razu podkreślić, że termin przedawnienia roszczeń dla przedszkoli prywatnych wynosi 10 lat – art. 118 Kodeksu cywilnego.
Prywatne przedszkola zaczęły pozywać samorządy za straty poniesione w latach 2010-2017, a sądy orzekają w większości na ich korzyść.
Teraz z kolei powstaje inny problem, dotacja jest wsparciem finansowym w tym przypadku udzielanym przez samorząd, o charakterze celowym – to znaczy na prowadzenie placówki przedszkolnej. Środki, o których mowa odnoszą się do czasu przeszłego, natomiast od 2010 roku, bo taki okres należy brać pod uwagę, wiele podmiotów prowadzących wówczas prywatne przedszkola już tego nie robi. Czy w związku z tym należą im się te pieniądze, a jeżeli tak, to w jaki sposób ta dotacja ma zostać wykorzystana i kto będzie to kontrolował. To są zastrzeżenia zgłaszane przez samorządy. Z drugiej zaś strony argumentacja wygląda następująco – powstała szkoda, to teraz należy ją naprawić.
Samorządy obawiają się również, że wypłacenie tak wielu prywatnym placówkom przedszkolnym zaległej dotacji będzie liczone w milionach złotych, dla mniejszych samorządów będzie to oznaczało poważne problemy. Niektóre z nich obawiają się nawet wizji bankructwa.
Co teraz?
Prywatne przedszkola składają pozwy, a samorządowcy szukają wszędzie pomocy – ostatnio także w Sejmie i u poszczególnych Parlamentarzystów. Władze lokalne liczą, że to Państwo Polskie i organy centralne przejmą na siebie odpowiedzialność za ich błąd.
Jeśli prowadzisz przedszkole i jesteś w podobnej sytuacji – skontaktuj się z kancelarią prawną Lextio, która prowadzi takie sprawy – www.lextio.pl
Nazywam się Krzysztof Szymański i od ponad sześciu lat pomagam swoim Klientom w doborze odpowiedniego rozwiązania finansowego.
Widząc, że wiele ludzi podejmuje w życiu nietrafione decyzje finansowe i często przepłaca, zdecydowałem się pomagać ludziom takim jak Ty. Nie wymagaj od siebie znajomości finansów jeżeli jest to innych praca a w dodatku pomogą Ci w tym bezpłatnie.
Potrzebujesz pomocy? Zadzwoń 691 895 408